Fotografia,  Gadżety,  Poradnik początkującego,  Turystyka motocyklowa

Magazynowanie multimediów w czasie wyprawy cz.1 – tanio

Jeśli ktoś jeździ z kamerką po okolicy to nie ma problemu. Pojemna karta w zupełności wystarczy na pomieszczenie nagrań z całego dnia. Nawet jeśli wyjeżdżamy gdzieś na weekend to nie ma problemu, wystarczy zabrać ze sobą ze dwie karty w zapasie. Problem pojawi się jak wyjeżdżamy na dwa – trzy tygodnie, na motocyklu… przecież nikt normalny na motocykl nie zabiera ze sobą komputera…? Ja w każdym razie nie zabieram bo szkoda mi miejsca w bagażu oraz szkoda mi ewentualnego uszkodzenia komputera (wibracje czy jakieś upadki z motocyklem).

Mamy więc przed sobą kilkadziesiąt dni bez dostępu do komputera. Zakładam, że nagrywać będziesz wszystko co popadnie bo przecież nie znasz dnia ani godziny kiedy wydarzy cię coś co warto uwiecznić. Na przykład ja mam kamerę podłączoną cały czas do zewnętrznego źródła zasilania i kamerka nagrywa non-stop cały dzień. Tylko, że taki dzień nagrań przy jakości 1080p / 60Hz to jakieś 50-60GB danych. Jeden dzień! Czyli powinienem mieć ze 20 – 30 takich kart po 64GB każda?? To byłby dość spory wydatek. Jeśli ktoś ma nieograniczony budżet to pewnie to najlepsze rozwiązanie. Ja niestety nie mam zewnętrznego sponsora. W związku z tym musiałem sobie wypracować jakieś inne rozwiązanie z rzeczy, które można bez problemu zabrać do bagażu, nie zajmują dużo miejsca. Oczywiście mam tutaj na myśli zewnętrzny dysk USB… tylko jak połączyć kamerkę z takim dyskiem…?

Otóż jest potrzebne urządzenie, które będzie zarządzało całą operacją kopiowania danych, z możliwością podglądu, tworzenia folderów z odpowiednimi nazwami itd. Do tego celu idealnie nadaje się smartfon! Ja od zawsze korzystałem z rozwiązań opartych na Androidzie a dokładniej z Samsungów, gdzie poniższe rozwiązania działają bezproblemowo. Czy podobny “numer” zadziała na iPhone? – nie wiem ale sprawdźcie i napiszcie w odpowiedzi.

No dobra ale jak to wszystko ze sobą połączyć?
Tak czy inaczej będzie potrzebny kabelek OTG lub przejściówka OTG. Niekiedy jest to “kostka” nieco przypominająca pendrive. Oto przykład kabelka:

Z jednej strony jest to gniazdo, do którego można podłączyć urządzenie USB (pendrive lub inną pamięć masową) a z drugiej strony będzie to wtyczka, którą podłączamy do smartfona. Jeśli w smartfonie masz bezproblemową możliwość wyjmowania karty microSD to w zasadzie tylko tyle potrzebujesz. No może jeszcze jakieś oprogramowanie, jakiś menedżer plików. W zasadzie można korzystać z każdego menedżera plików, z tym że są mniej lub bardziej wygodne rozwiązania. Ja preferuję Xplore ponieważ działa podobnie jak Total Commander znany z komputerów PC: mamy dwa okienka, w których wybieramy źródło i cel… i tym sposobem nie ma potrzeby każdorazowego przedzierania się przez struktury plików na karcie pamięci / pamięci przenośnej. Od razu zaznaczę, że odradzam stosowania pamięci typu Pendrive, nawet najbardziej renomowanych firm i nie wiadomo jakich pojemności. Ich cechą wspólną jest mała ilość cykli nagrań / odczytu pojedynczej komórki pamięci, liczonej w setkach. Może dla kogoś to dużo ale jeśli używa się takiej pamięci dość intensywnie to bardzo szybko osiągniemy ten limit i dane zaczną “ulatywać”. Zdecydowanie polecam pojemne dyski SSD albo dysk HDD o ile ktoś ma mocniej ograniczony budżet. Jednak tutaj bardzo ważna uwaga: dyski HDD są BARDZO wrażliwe na wstrząsy, szczególnie upadki, zwłaszcza w czasie ich pracy. W czasie przewożenia ich również należy szczególnie zatroszczyć się o ich bezpieczeństwo. Najprostszym i najlepszym rozwiązaniem jest włożyć taki dysk gdzieś głęboko między obrania, które i tak ze sobą wozimy na wyprawy. To wystarczy. W czasie pracy nie wolno takiego dysku ruszać z miejsca bo głowica może uszkodzić talerze, które kręcą się z ogromną prędkością. Dotknięcie głowicy do talerza z danymi równa się uszkodzeniu dysku i utracie danych. W domowych warunkach odzyskanie tak uszkodzonych danych może być co najmniej trudne. Z kolei zlecać to wyspecjalizowanym firmom… one sobie liczą grube pieniądze za każdy odzyskany megabajt a przecież filmy z wyprawy zajmują setki czy tysiące GIGAbajtów… czyli jest to rozwiązanie dla desperatów i to bogatych.
Dyski SSD nie mają ruchomych części mechanicznych i są o wiele bardziej odporne na wibracje, można je przesuwać w czasie pracy ale… ich pamięci są elektroniczne, które podobnie jak pamięci w pendrive czy na kartach pamięci, mają określoną ilość operacji odczytu / zapisu. Oczywiście ta ilość jest zdecydowanie większa niż w przypadku pendrive czy kart pamięci ale trzeba to monitorować. W przypadku stwierdzenia, że na dysku zaczynają pojawiać się problemy z odczytem lub zapisem (pomoże tutaj oprogramowanie do odczytu parametrów SMART dysków twardych) to dysk należy wymienić bo to znaczy, że jego pamięć właśnie dochodzi do swojego kresu. Jak się uda to jak najszybciej zgrać gdzieś jego zawartość i oddać do recyclingu. Jeśli na dysku znajdowały się jakieś dane wrażliwe to taki dysk należy przed oddaniem zniszczyć fizycznie. Samo skasowanie czy sformatowanie takiego dysku to zdecydowanie za mało i nieuczciwa osoba bez problemu takie dane odzyska nawet domowymi sposobami.
Ale wróćmy do kopiowania danych:

Rozwiązanie 1: o ile można bezproblemowo wkładać kartę microSD do smartfona
Przekładasz kartę z kamerki do smartfona. Do kabelka OTG podłączasz zewnętrzny dysk twardy. Tak, najprawdopodobniej zasilanie ze smartfona wystarczy aby dysk przenośny pracował, również HDD. Ja mam przenośny dysk 2,5″ HDD i działa tak bez problemów. Teraz wystarczy uruchomić oprogramowanie typu menedżer plików i przekopiować dane z karty pamięci na przenośny dysk. Oczywiście na dysku przenośnym warto sobie utworzyć oddzielne foldery dla poszczególnych dni nagraniowych ale zarządzanie i sposób organizacji na takim dysku to już Wasza indywidualna sprawa. Na pewno nie radzę wszystkich nagrań pakować jak leci do jednego foldera z prostego powodu: kolejny dzień na czystej karcie to może być nagranie plików o tej samej nazwie, ta sama numeracja… a plików o takiej samej nazwie nie można przechowywać w tym samym folderze, to już chyba każdy wie mam nadzieję.
Po przekopiowaniu zawartości karty pamięci na zewnętrzny dysk USB upewniamy się, że wszystko zostało przekopiowane. Jak jesteśmy pewni, że wszystko przeszło to kasujemy zawartość karty pamięci. Nie formatujemy karty pamięci! Sformatowanie karty pamięci w smartfonie może spowodować, że będzie ona nie do użycia w kamerce! Dlatego po prostu osuwamy pliki z nagraniami i koniec, nic więcej. Karta ląduje z powrotem w kamerce i można nagrywać kolejny dzień.

Rozwiązanie 2: jeśli nie można wkładać karty microUSB do smartfona lub jest to bardzo problematyczne
Wiele współczesnych smartfonów, zwłaszcza tych “slim”, nie ma slotu na kartę pamięci wcale lub jest ona zintegrowana ze slotem na kartę SIM – włożenie karty microSD jest możliwe ale konieczne jest wyjęcie karty SIM a to powoduje konieczność wyłączenia smartfona na czas tej operacji… generalnie jest to straszliwie upierdliwe. Tutaj sprawa nieco się komplikuje bo jedynym rozwiązaniem jest zewnętrzny czytnik kart microSD – im prostszy tym lepiej. Z doświadczenia wiem, że najlepiej sprawdzają się takie w formie czytników pendrive:

czytnik kart microSD

Niestety, mamy tutaj dwa urządzenia USB (czytnik kart pamięci oraz dysk zewnętrzny USB) a kabelek OTG ma przecież tylko jedno złącze, na jedno urządzenie. Rozwiązania są dwa: jedno bardziej upierdliwe ale nie wymaga żadnego więcej sprzętu, drugie mniej upierdliwe pod względem programowym ale bardziej upierdliwe pod względem posiadanego sprzętu.
W pierwszym rozwiązaniu najpierw sczytujemy pliki z karty pamięci do pamięci wewnętrznej smartfona a następnie podłączamy dysk zewnętrzny i zgrywamy z pamięci smartfona do dysku USB. Często trzeba się nieźle nawachlować czytnikiem i dyskiem USB bo nie zawsze jest dość miejsca w smartfonie, żeby zaczytać całą zawartość karty pamięci “na raz”. Najczęściej trzeba to robić “na raty” po kilka plików. Właśnie dlatego jest to upierdliwe.
Drugie rozwiązanie wymaga użycia kolejnego sprzętu: HUB USB, najlepiej z możliwością zasilania z zewnętrznego źródła zasilania. Oto przykład HUBA jakiego ja używam:

Hub USB 3.0

Niestety, w moim przypadku ten niebieski kabel okazał się niesprawny (powodował jakieś zwarcia) ale można go zastąpić zwykłym kablem microUSB, często stosowanym przy ładowaniu smartfonów. Taki HUB podłączamy tym kabelkiem do smartfona. Z kolei do portów huba podłączamy czytnik kart pamięci oraz dysk zewnętrzny USB. Niestety, dla smartfona to może być za wiele, jeśli chodzi o zasilanie. Dlatego ważne jest aby to był HUB aktywny, czyli można do niego dostarczyć zewnętrzne zasilanie +5V (np. z powerbanku lub innego źródła zasilania motocykla, z którego otrzymamy na wyjściu +5V; broń Boże 12V bo to popali pamięci oraz smartfon!!!). Najbezpieczniej więc będzie korzystać z powerbanka.
Sam proces kopiowania przebiega tak samo jak w przypadku gdy mamy możliwość włożenia karty pamięci do smartfona, cała obsługa jest identyczna: kopiujemy pliki do odpowiedniego foldera na dysku USB, upewniamy się, że wszystko zostało przekopiowane, usuwamy pliki z karty microSD w celu zrobienia miejsca na kolejne nagrania (NIE FORMATUJEMY TAKIEJ KARTY Z POZIOMU SMARTFONA!!!). Samo usunięcie plików w zupełności wystarczy. I tyle. Karta MicroSD ląduje w kamerce i jest gotowa na przyjęcie kolejnej porcji nagrań.

Jak widzicie nie jest to taka prosta sprawa ale jest do zrobienia za stosunkowo nieduże pieniądze, za pomocą sprzętu jaki w większości przypadków zawsze ze sobą wozicie (smartfon). Dodatkowo wystarczy zabrać ze sobą kabelek OTG oraz jakiś dysk przenośny odpowiedniej pojemności. I to już wystarczy. Jak ktoś chce to robić niemal jak na komputerze w domu to do tego wszystkiego musi zaopatrzyć się w HUB USB aktywny i tyle – ma niemal zestaw komputerowy z małym ekranem i systemem operacyjnym Android. Dosłownie.

Mam nadzieję, że pomogłem. Oczywiście pamiętajcie, że nie warto wygłupiać się z takimi rzeczami jeśli wyjeżdżacie na jakąś wycieczkę na 2-3 dni po okolicy. Wystarczy jakaś zapasowa karta pamięci lub dwie. Niemniej jednak zawsze obowiązuje zasada: lepiej coś mieć i nie potrzebować niż potrzebować i nie mieć…

Na koniec zapraszam do zapoznania się z rozwiązaniem, które jest bezpieczne, szybkie, małe, stosunkowo wygodne i odporne na wstrząsy i upadki. Niestety, nie jest to tanie rozwiązanie! Ale po szczegóły zapraszam >>TUTAJ<<

Pozdrawiam i zapraszam do komentowania.

Translate »