Heja z Łodzi
- tomail
- Aktywność:
- Posts w temacie: 2
- Posty: 2
- Rejestracja: 23 listopada 2020, 04:07
- Motocykl: Triumph Tiger 1050
Heja z Łodzi
Mam 39 lat i rok 2017 to mój pierwszy sezon na motocyklu. Śmigam raczej wokół komina a moja najdłuższa podróż jak na razie, to przejażdżka do Czech na knedliczki i powrót do domu. Obecnie dosiadam Tigera 1050 i myślę, że zostanie u mnie na długo:).
Pozdrawiam serdecznie i życzę duuużo słonecznych dni.
Pozdrawiam serdecznie i życzę duuużo słonecznych dni.
- szymekdan
- Administrator
- Posts w temacie: 2
- Posty: 368
- Rejestracja: 30 marca 2016, 14:02
- Motocykl: Triumph Tiger 1050 2011
- Lokalizacja: Opole
- Zodiak:
- Kontakt:
Heja z Łodzi
Pierwszy sezon na motocyklu i od razu Tiger 1050? Chociaż ten model to dość łagodny kotek. Bardzo dobry wybór. Pozdrawiam z Opola 

- tomail
- Aktywność:
- Posts w temacie: 2
- Posty: 2
- Rejestracja: 23 listopada 2020, 04:07
- Motocykl: Triumph Tiger 1050
Heja z Łodzi
O nie, to już 4 sezon
. Pierwsza była yamaha xj600, następnie suzuki dl 650 no i teraz tiger.

- szymekdan
- Administrator
- Posts w temacie: 2
- Posty: 368
- Rejestracja: 30 marca 2016, 14:02
- Motocykl: Triumph Tiger 1050 2011
- Lokalizacja: Opole
- Zodiak:
- Kontakt:
Heja z Łodzi
aaaa to inna rozmowa. Zrozumiałem, że to pierwszy sezon na poważnym motocyklu w ogóle 
Ja nie byłem taki inteligentny. W 2016 roku jak robiłem kategorię A i przesiadałem się z Junaczka 125RS to... przesiadłem się na VFR800 '98. Dzisiaj to żadna filozofia taka 800tka ale wtedy, po przesiadce z Junaka to była rzeźnia. Z 12 koników na prawie 110KM, które od samego dołu usiłowały mnie zamordować... mądre to to nie było. Ale z drugiej strony z VFR800 przesiadłem się na Tigera 1050 to wydawało mi się jakby to było pół VFR. Głównie pod względem wagi bo VFR800 ma te swoje 240kg bardzo wysoko i trzeba było naprawdę uważać przy parkowaniu żeby jej nie przechylić. Ile miałem parkingówek? Nie pamiętam ale w końcu zwyczajnie zrobiło mi się szkoda tego motocykla bo był strasznie poobijany.
Po przesiadce na tygrysa jeżdżę jak na rowerze. Jak dla mnie mistrzostwo świata jeśli chodzi o stosunek komfortu do możliwości motocykla. W teren mnie nie ciągnie więc dla mnie perfekcyjny motocykl.
W nadchodzącym roku jakieś plany?
(Ja wiem, pandemia. Ale "coś tam" planować sobie można. A nuż się uda...
)

Ja nie byłem taki inteligentny. W 2016 roku jak robiłem kategorię A i przesiadałem się z Junaczka 125RS to... przesiadłem się na VFR800 '98. Dzisiaj to żadna filozofia taka 800tka ale wtedy, po przesiadce z Junaka to była rzeźnia. Z 12 koników na prawie 110KM, które od samego dołu usiłowały mnie zamordować... mądre to to nie było. Ale z drugiej strony z VFR800 przesiadłem się na Tigera 1050 to wydawało mi się jakby to było pół VFR. Głównie pod względem wagi bo VFR800 ma te swoje 240kg bardzo wysoko i trzeba było naprawdę uważać przy parkowaniu żeby jej nie przechylić. Ile miałem parkingówek? Nie pamiętam ale w końcu zwyczajnie zrobiło mi się szkoda tego motocykla bo był strasznie poobijany.
Po przesiadce na tygrysa jeżdżę jak na rowerze. Jak dla mnie mistrzostwo świata jeśli chodzi o stosunek komfortu do możliwości motocykla. W teren mnie nie ciągnie więc dla mnie perfekcyjny motocykl.
W nadchodzącym roku jakieś plany?
(Ja wiem, pandemia. Ale "coś tam" planować sobie można. A nuż się uda...
