Pozdrawiam z Wrocławia - to jsem já
- MikiZ75
- Aktywność:
- Posts w temacie: 5
- Posty: 21
- Rejestracja: 28 grudnia 2019, 21:30
- Motocykl: GL 1800 + Venture 1300
- Lokalizacja: Wrocław
- Zodiak:
Pozdrawiam z Wrocławia - to jsem já
Pojawiłem się na forum bo napaliłem się na wyjazd na Bałkany 2020 jak szczerbaty na suchary. Niestety wyszedł falstart z kilku, moich osobistych powodów. Cóż, będę prawdopodobnie jedynie kibicować i mam nadzieję, że Daniel nie będzie na mnie krzywo patrzeć.
Z motocyklami mam do czynienia prawie 30 lat (nie wspominając o dziecinnych fascynacjach) i kilka ich się przewinęło; Jawa 250, Junak 350, Jawa TS, GPZ 900 i CBR 1100. Miałem kilka lat przerwy ale od trzech lat wróciłem "w siodło" i spełniłem swoje marzenie; a w zasadzie nie jedno ale nawet dwa marzenia: Venture 1300 i GL 1800
Venture kupiłem dwa lata temu ale zawsze marzyłem o GL, którego udało mi się kupić w zeszłym roku. Nie wiem czy ostatecznie Venture nie "oddam" w dobre ręce ale nie mam presji a strasznie mi się ten motocykl podoba. Ech...w końcu to moje dwa wymarzone motocykle więc trudny wybór czym jeździć. Nie chciał bym być odbierany na forum jako nadziany, nadęty koleś, bo też mam debet na koncie a te motocykle to trochę "szalony" zakup ale już się "dusiłem" w domu bez motocykla. Nazwijmy to "kryzys wieku średniego" chociaż nie mam kompleksów aby sobie coś przedłużać motocyklem 
Jestem zapracowanym człowiekiem, pracuję jako PH i robię samochodem 40-50 tyś. km/rok. Motocykle to mój "wentyl bezpieczeństwa" więc lubię zwyczajnie przejechać się bez większego celu, dla samej przejażdżki. Marzy mi się dłuższa trasa niestety, na tą chwilę oswajam swoją żonę, która jest po operacji kręgosłupa z GL-em stąd Bałkany mogła by nie przetrwać a mnie samego nie chce puścić. W tym (2020) roku planuję Czechy, Mazury i Pomorze ale jak mi się żona "zahartuje" to jak najbardziej dłuższe wypady.
Pozdrawiam
Michał
Z motocyklami mam do czynienia prawie 30 lat (nie wspominając o dziecinnych fascynacjach) i kilka ich się przewinęło; Jawa 250, Junak 350, Jawa TS, GPZ 900 i CBR 1100. Miałem kilka lat przerwy ale od trzech lat wróciłem "w siodło" i spełniłem swoje marzenie; a w zasadzie nie jedno ale nawet dwa marzenia: Venture 1300 i GL 1800


Jestem zapracowanym człowiekiem, pracuję jako PH i robię samochodem 40-50 tyś. km/rok. Motocykle to mój "wentyl bezpieczeństwa" więc lubię zwyczajnie przejechać się bez większego celu, dla samej przejażdżki. Marzy mi się dłuższa trasa niestety, na tą chwilę oswajam swoją żonę, która jest po operacji kręgosłupa z GL-em stąd Bałkany mogła by nie przetrwać a mnie samego nie chce puścić. W tym (2020) roku planuję Czechy, Mazury i Pomorze ale jak mi się żona "zahartuje" to jak najbardziej dłuższe wypady.
Pozdrawiam
Michał
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- szymekdan
- Administrator
- Posts w temacie: 4
- Posty: 386
- Rejestracja: 30 marca 2016, 14:02
- Motocykl: Triumph Tiger 1050 2011
- Lokalizacja: Opole
- Zodiak:
- Kontakt:
Pozdrawiam z Wrocławia - to jsem já
Witaj na pokładzie 
O żadnym obrażaniu się nie ma mowy! Do zobaczenia

O żadnym obrażaniu się nie ma mowy! Do zobaczenia

- MikiZ75
- Aktywność:
- Posts w temacie: 5
- Posty: 21
- Rejestracja: 28 grudnia 2019, 21:30
- Motocykl: GL 1800 + Venture 1300
- Lokalizacja: Wrocław
- Zodiak:
Pozdrawiam z Wrocławia - to jsem já
Coś mnie obróciło na drugim zdjęciu więc wklejam się jeszcze raz; świat stanął na głowie

Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- szymekdan
- Administrator
- Posts w temacie: 4
- Posty: 386
- Rejestracja: 30 marca 2016, 14:02
- Motocykl: Triumph Tiger 1050 2011
- Lokalizacja: Opole
- Zodiak:
- Kontakt:
Pozdrawiam z Wrocławia - to jsem já
Tak sobie myślę, że mieszkasz blisko Marcina. On mieszka też bardzo niedaleko Wrocławia. Jak chcesz to wejdź sobie z nim w kontakt:
memberlist.php?mode=viewprofile&u=91
memberlist.php?mode=viewprofile&u=91
- MikiZ75
- Aktywność:
- Posts w temacie: 5
- Posty: 21
- Rejestracja: 28 grudnia 2019, 21:30
- Motocykl: GL 1800 + Venture 1300
- Lokalizacja: Wrocław
- Zodiak:
Pozdrawiam z Wrocławia - to jsem já
Dzięki, ale może już nie mieszka nawet koło Wrocławia
"Ostatnio aktywny: 14 września 2018, 14:53".
Czasem musi być tzw. chemia a też, może brzydko to zabrzmi, na siłę kolegów nie szukam. Zobaczymy co, kto i kiedy; samo wyjdzie w praniu.
Miałem kilkuletnią przerwę w jeździe ale wydaje mi się, że kiedyś więcej albo nawet każdy z motocyklistów się pozdrawiał; może tylko ja tak odbieram ?! Szczególnie zauważyłem to jadąc Venture, przy GL-u sporadycznie. Zacząłem się już zastanawiać czy już jakieś "klany" nie powstały, że jadąc GS-em nie pozdrawia się tego na cruiserze; że to passe ?! Tak sobie czasem myślę, że może boją się lub nie potrafią puścić kierownicy więc niech jednak ją mocno trzymają dla swojego i innych bezpieczeństwa. Miło mi się zrobiło, i sądzę, że z wzajemnością jak gość jadący na skuterze machał z daleka. Moim zdaniem nie ważne na czym się jeździ tylko co tam w duszy gra.
Ech...tak mi się jakoś zebrało na wywody

Czasem musi być tzw. chemia a też, może brzydko to zabrzmi, na siłę kolegów nie szukam. Zobaczymy co, kto i kiedy; samo wyjdzie w praniu.
Miałem kilkuletnią przerwę w jeździe ale wydaje mi się, że kiedyś więcej albo nawet każdy z motocyklistów się pozdrawiał; może tylko ja tak odbieram ?! Szczególnie zauważyłem to jadąc Venture, przy GL-u sporadycznie. Zacząłem się już zastanawiać czy już jakieś "klany" nie powstały, że jadąc GS-em nie pozdrawia się tego na cruiserze; że to passe ?! Tak sobie czasem myślę, że może boją się lub nie potrafią puścić kierownicy więc niech jednak ją mocno trzymają dla swojego i innych bezpieczeństwa. Miło mi się zrobiło, i sądzę, że z wzajemnością jak gość jadący na skuterze machał z daleka. Moim zdaniem nie ważne na czym się jeździ tylko co tam w duszy gra.
Ech...tak mi się jakoś zebrało na wywody

- szymekdan
- Administrator
- Posts w temacie: 4
- Posty: 386
- Rejestracja: 30 marca 2016, 14:02
- Motocykl: Triumph Tiger 1050 2011
- Lokalizacja: Opole
- Zodiak:
- Kontakt:
Pozdrawiam z Wrocławia - to jsem já
mieszka mieszka, mam z nim kontakt na innych liniach 
Na temat GSów a dokładnie ich właścicieli mam swoje zdanie ale zostawię je dla siebie. W każdym razie nie żal mi jak mnie nie pozdrawiają
Co do klanów to tak, powstały przeróżne: w zależności od firmy na której się jeździ, rejonu w którym się jeździ, rodzajów motocykla itp. ja sam o mały włos byłbym wpadł w kilka takich dziwnych grup. Na szczęście te grupy mają jedną wspólną wadę (jak dla mnie): usilna potrzeba organizowania zlotów, których ja nie cierpię. Raz jeden jedyny dałem się namówić w 2019 roku i gdyby nie to, ze do domu miałem dość daleko to bym się zawinął szybciej niż tam dojechałem. A wyglądało to dokładnie tak jak sobie to wyobrażałem: w piątek po południu wszyscy się zjechali. Motocykle na parking a reszta z namiotami i całym innym bagażem w inne miejsce. I tak do niedzieli: chlańsko, muza na pół województwa, chlańsko, wygłupy, chlańsko, włażenie po pijaku w namioty, chlańsko, darcie ryja, chlańsko... i w niedzielę zawijanie się i do domu. No kompletnie nie moje klimaty. Ja troszkę inaczej pojmuję bycie motocyklistą...
... dlatego na zlotach mnie raczej nie uświadczysz. Z podobnego względu wylatuję lub sam się wypisuję z przeróżnych grup do których trafiam w rożny sposób. Niestety, nastały czasy FB, gdzie można znaleźć każdego i nie koniecznie będzie to zgrana duszyczka.
Co innego małe, klimatyczne spotkania w znanym towarzystwie, ewentualnie kilka nowych osób. W kilku takich uczestniczyłem i na część co roku jeżdżę. Są tam znane mi osoby, ognicho z pieczeniem kiełbasy, rozmawianie o pierdołach ale bez chlańska i tej całej niepotrzebnej rozpierduchy na pół województwa. W sobotę pół dnia na moto po jakiejś trasie i po obiedzie zjeżdżamy na miejsce... i znowu ognicho... Żadnej masówy, komercji itp.
Niemniej wiem, ze BARDZO DUŻA rzesza motocyklistów są motocyklistami tylko dlatego, że istnieją zloty, że mogą sobie na kamizelkę przyczepić nowa blaszkę itp. Ja to szanuję ale nie chcę w tym uczestniczyć. Ja wolę w tym samym czasie sobie pojeździć

Na temat GSów a dokładnie ich właścicieli mam swoje zdanie ale zostawię je dla siebie. W każdym razie nie żal mi jak mnie nie pozdrawiają

Co do klanów to tak, powstały przeróżne: w zależności od firmy na której się jeździ, rejonu w którym się jeździ, rodzajów motocykla itp. ja sam o mały włos byłbym wpadł w kilka takich dziwnych grup. Na szczęście te grupy mają jedną wspólną wadę (jak dla mnie): usilna potrzeba organizowania zlotów, których ja nie cierpię. Raz jeden jedyny dałem się namówić w 2019 roku i gdyby nie to, ze do domu miałem dość daleko to bym się zawinął szybciej niż tam dojechałem. A wyglądało to dokładnie tak jak sobie to wyobrażałem: w piątek po południu wszyscy się zjechali. Motocykle na parking a reszta z namiotami i całym innym bagażem w inne miejsce. I tak do niedzieli: chlańsko, muza na pół województwa, chlańsko, wygłupy, chlańsko, włażenie po pijaku w namioty, chlańsko, darcie ryja, chlańsko... i w niedzielę zawijanie się i do domu. No kompletnie nie moje klimaty. Ja troszkę inaczej pojmuję bycie motocyklistą...
... dlatego na zlotach mnie raczej nie uświadczysz. Z podobnego względu wylatuję lub sam się wypisuję z przeróżnych grup do których trafiam w rożny sposób. Niestety, nastały czasy FB, gdzie można znaleźć każdego i nie koniecznie będzie to zgrana duszyczka.
Co innego małe, klimatyczne spotkania w znanym towarzystwie, ewentualnie kilka nowych osób. W kilku takich uczestniczyłem i na część co roku jeżdżę. Są tam znane mi osoby, ognicho z pieczeniem kiełbasy, rozmawianie o pierdołach ale bez chlańska i tej całej niepotrzebnej rozpierduchy na pół województwa. W sobotę pół dnia na moto po jakiejś trasie i po obiedzie zjeżdżamy na miejsce... i znowu ognicho... Żadnej masówy, komercji itp.
Niemniej wiem, ze BARDZO DUŻA rzesza motocyklistów są motocyklistami tylko dlatego, że istnieją zloty, że mogą sobie na kamizelkę przyczepić nowa blaszkę itp. Ja to szanuję ale nie chcę w tym uczestniczyć. Ja wolę w tym samym czasie sobie pojeździć

- MikiZ75
- Aktywność:
- Posts w temacie: 5
- Posty: 21
- Rejestracja: 28 grudnia 2019, 21:30
- Motocykl: GL 1800 + Venture 1300
- Lokalizacja: Wrocław
- Zodiak:
Pozdrawiam z Wrocławia - to jsem já
No i tu się z Tobą zgadzam; trafiłeś w dziesiątkę w moje przemyślenia i spostrzeżenia. Też do zlotowiczów nie należę i jedynie raz czy dwa razy uczestniczyłem w zlocie jako "pieszy". Motocykl został pod płotem albo w garażu, bo zlot był organizowany w moim mieście (Ostróda). Mimo, że sam wówczas za kołnierz nie wylewałem to "atmosfera" zlotu jednak mnie przerastała. Może nie wszędzie tak jest, może mam uprzedzenia ale raczej też się nie prędko wybiorę na taki.
Też wolę pojeździć niż paradować.
Też wolę pojeździć niż paradować.
- szymekdan
- Administrator
- Posts w temacie: 4
- Posty: 386
- Rejestracja: 30 marca 2016, 14:02
- Motocykl: Triumph Tiger 1050 2011
- Lokalizacja: Opole
- Zodiak:
- Kontakt:
Pozdrawiam z Wrocławia - to jsem já
Tak sobie myślę... co roku kolega (który jest również tutaj na forum) organizuje u siebie taki mini zlocik dla znajomych w pierwszy weekend lipca. Kameralna atmosfera, spanie w namiotach na trawniku w ustronnym miejscu, co wieczór ognicho z kiełbasami. W sobotę jest jakaś objazdówka po okolicy zakończona obiadem w jakiejś restauracji. W niedzielę rano śniadanie (czyli wyjadanie resztek z tego co zostało
) i do domu. Daleko nie mamy obaj bo to okolice Raciborza.
Jak chcesz to zapytam...?

Jak chcesz to zapytam...?
- MikiZ75
- Aktywność:
- Posts w temacie: 5
- Posty: 21
- Rejestracja: 28 grudnia 2019, 21:30
- Motocykl: GL 1800 + Venture 1300
- Lokalizacja: Wrocław
- Zodiak:
Pozdrawiam z Wrocławia - to jsem já
Spoko, dzięki. Zacznie się sezon to na pewno będzie okazja się spotkać / poznać "live" 
Kilka dni temu dowidziałem się, że moja "stara" ekipa z Chorzowa kupiła sobie moto; coś się dzieje.

Kilka dni temu dowidziałem się, że moja "stara" ekipa z Chorzowa kupiła sobie moto; coś się dzieje.